Prawie odrzuci³ rolê w kultowym filmie. Ba³ siê rywalizacji z Cruisem. "Czy¶ ty zwariowa³?" (2024)

Zanim Johnny Depp został aktorem, planował karierę rockmana, grając w różnych zespołach. Jego kolega Nicolas Cage stwierdził jednak, że ma wszelkie predyspozycje do tego, by stać się gwiazdą ekranu. To właśnie za jego namową wziął udział w castingu do niskobudżetowego horroru "Koszmar z ulicy Wiązów" w reżyserii Wesa Cravena, w którym w 1984 roku zadebiutował. Wtedy jeszcze nie przypuszczał, że ta niewielka rola zupełnie odmieni jego życie.

Ten serial rozkręcił karierę Johnny'ego Deppa i sprawił, że trafił do szufladki. Tak walczył z łatką idola nastolatek

Przełom nastąpił szybko, bo już w 1987 roku zagrał głównego bohatera Toma Hansona w hitowym serialu dla młodzieży "21 Jum Street", emitowanym przez kolejne 2 lata na antenie stacji Fox. Jego rozpoznawalność błyskawicznie poszybowała w górę, przynosząc mu tym samym łatkę idola nastolatek, co wcale nie napawało go optymizmem.– Szczerze mówiąc, w ciągu dwóch ostatnich lat nagrywania prawdopodobnie robiłem wszystko, by zostać zwolnionym – przyznawał szczerze. Chciał się rozwijać, prezentując tym samym wachlarz swoich możliwości, a został zamknięty w szufladce. Wtedy postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.

Pierwszym przystankiem na drodze do zmiany wizerunku okazała się dla niego komedia Johna Watersa "Cry-Baby", znana w Polsce pod tytułem "Beksa", w której wcielił się w zbuntowanego muzyka, zyskując nie tylko uznanie widzów, lecz także krytyków.– Wiedziałem, jak ważna była ta rola, która dała mi możliwość wyśmiania przypisanej mi łatki– wspominał. Ale prawdziwa rewolucja w jego karierze miała nadejść dopiero niebawem.

Johnny Depp walczył o rolę w kultowym filmie Tima Burtona. To na zawsze zmieniło jego karierę

Nie jest tajemnicą, że za jedną z najlepszych kreacji aktorskich w dorobku Deppa uznaje się tę w "Edwardzie Nożycorękim" Tima Burtona z 1990 roku. Mało kto wie, że niewiele brakowało, by to nie on nie wcielił się w kultowego bohatera, którego pokochały miliony widzów na całym świecie. W dokumencie "Untitled Tim Burton Docuseries", którego premiera odbyła się 10 czerwca 2024 roku na festiwalu Tribeca w Nowym Jorku, wyjawił, że już na etapie wysyłania zgłoszenia miał sporo wątpliwości.

Reżyser miał już wówczas wypracowaną pozycję w branży, był bowiem po sukcesie "Soku z żuka" czy "Frankenweenie", a o współpracę z nim zabiegały największe hollywoodzkie gwiazdy. Nie inaczej było w tym przypadku, bo chłopaka-cyborga chcieli zagrać też m.in. Tom Hanks, Michael Jackson i Tom Cruise. – Bohater był piękny, tekst był piękny. Myślę, że to, co mnie urzekło, to fakt, że Edward to ja. To było dokładnie to, co powinienem robić– wspominał Depp w dokumencie.– Ale nigdy mnie nie zatrudni, skoro wszyscy w Hollywood chcą tej roli – cytował słowa, które wtedy stale dźwięczały mu w głowie. Rywalizacji z tym ostatnim z wymienionych obawiał się do tego stopnia, że na końcowym etapie castingów chciał po prostu zrezygnować. Gdy jego agent o tym usłyszał, niemal wpadł w furię.– Czyś ty zwariował?! – miał usłyszeć w odpowiedzi.

Ostatecznie postanowił zaryzykować i udał się na spotkanie, które miało być decydującym. Gdy otrzymał rolę, która, jak się potem okazało, na zawsze zmieniła jego karierę i postrzeganie w branży, był w szoku. To zaowocowała też piękną przyjaźnią z Burtonem i wieloletnią współpracą. Wspólnie stworzyli jeszcze m.in. "Ed Wood", "Charlie i Fabryka Czekolady" oraz "Sweeney Todd: Demoniczny Golibroda z Fleet Street", za którą w 2007 roku dostał nominację do Oscara. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.